Blog pisany łzami
wtorek, 26 listopada 2019
Kolejny stracony rok
Kolejny rok, bez sukcesów. Niczego nie osiągnęłam, dla nikogo nie stałam się kimś ważnym. Mam wrażenie, że nikt nie zauważyłby zniknięcia takiego kogoś jak ja. Nie czuję się nawet osobą, tylko rzeczą. Zbędną jak te tony zużytego plastiku i równie niemile widzianą. Problemem - tak, to najlepsze określenie. I jak tu lubić siebie? Za co?
niedziela, 6 października 2019
sobota, 22 czerwca 2019
Samotność jest jak owsiki. Dręczy całymi dniami, a wieczorami wychodzi z człowieka, zatruwając jego przestrzeń życiową. Jedyną różnicą jest fakt, że z owsikami można szybko i skutecznie walczyć, zaś na samotność nie ma recepty.
Mimo niezliczonej ilości portali społecznościowych/randkowych, dostępu do łatwej komunikacji na odległość, jesteśmy coraz bardziej samotni. Przynajmniej ja jestem. Jak niepasujący puzzel, jak kosmita, który rozbił się na tej pięknej, ale jakże dziwnej planecie. Niby jest wokół mnie jakieś życie, ale jak się z nim dogadać?
Mimo niezliczonej ilości portali społecznościowych/randkowych, dostępu do łatwej komunikacji na odległość, jesteśmy coraz bardziej samotni. Przynajmniej ja jestem. Jak niepasujący puzzel, jak kosmita, który rozbił się na tej pięknej, ale jakże dziwnej planecie. Niby jest wokół mnie jakieś życie, ale jak się z nim dogadać?
niedziela, 9 czerwca 2019
Jestem beznadziejna! Nie mam wykształcenia. Nie mam pracy. Nie ma nikogo,
komu by na mnie zależało, ba nawet nigdy nie było. Nie mam perspektyw
na przyszłość, ani pomysłów jak zmienić istniejący stan rzeczy. Dno dna,
z przerośniętymi ego i ambicjami.
Skąd to publiczne wyznanie winy? A stąd, że uważam, iż dopiero przyznanie się do błędów przed kimś jest tym prawdziwym i szczerym. Jednak tak się składa, że nie mam nawet przyjaciół, którym mogłabym to wyznać.
Kiepsko prawda?
Pocieszające jest to, że gorzej chyba być nie może. A może może?
Skąd to publiczne wyznanie winy? A stąd, że uważam, iż dopiero przyznanie się do błędów przed kimś jest tym prawdziwym i szczerym. Jednak tak się składa, że nie mam nawet przyjaciół, którym mogłabym to wyznać.
Kiepsko prawda?
Pocieszające jest to, że gorzej chyba być nie może. A może może?
Subskrybuj:
Posty (Atom)